Rozpoczął się rok akademicki. Mimo że 1 października wypada w środę, to już od poniedziałku kierowcy podróżujący po największych polskich miastach odczuwają pogorszenie sytuacji drogowej i borykają się z większymi niż zwykle korkami. Najbardziej zwolnił Poznań – prawie o 1/4, tuż za nim plasują się Kraków i Łódź. Studencką inwazję odczuły także Warszawa, Wrocław i Gdańsk. A będzie jeszcze gorzej!
W skali całej Polski studentów jest ok. 1,6 miliona. Wielu z nich to młodzi ludzie, którzy w październiku przyjeżdżają z mniejszych miejscowości do największych ośrodków akademickich w Polsce. Do tego wraz z początkiem października na ulice regularnie zaczynają wyjeżdżać nauczyciele akademiccy, których jest ponad 100 tys. Pojawienie się takiej liczby osób, które są coraz częściej zmotoryzowane, w największych miastach w Polsce powoduje odczuwalne utrudnienia na drogach.
Sprawdziliśmy, jak powrót studentów do największych miast akademickich wpłynął na sytuację drogową. Wynika z nich, że wszędzie jeździ się gorzej. Na podstawie naszych badań przeprowadzonych 29 i 30 września w godzinach popołudniowego szczytu w największych miastach w Polsce możemy powiedzieć, że najbardziej zwolnił Poznań. Po stolicy Wielkopolski jeździło się w tych dniach o 26% wolniej niż pokazuje średnia z poniedziałków i wtorków z drugiej połowy września tego roku. Wpływ na to mogą mieć jednak nie tylko studenci, ale i Polagra, czyli jedne z największych targów, które właśnie w poniedziałek rozpoczęły się w Poznaniu. Warto jednak zaznaczyć, że podobne badania przeprowadzaliśmy także we wcześniejszych latach i wówczas, nawet gdy nie było w Poznaniu trwających targów, wyniki dla miasta były zbliżone do tegorocznych.
Tuż za Poznaniem uplasował się Kraków ze spadkiem średnich prędkości na kluczowych odcinkach dróg o 18% oraz Łódź – gdzie od poniedziałku jeździ się wolniej o 15%. Spadki średnich prędkości z jakimi poruszają się kierowcy są dla nich odczuwalne, jeśli mają wartość dwucyfrową. Mimo że Warszawa zwolniła „zaledwie” o 11%, a Wrocław i Gdańsk o 10%, to jednak we wszystkich tych miastach kierowcy odczuwają większy niż zwykle dyskomfort związany z poruszaniem się po drogach. Wpływ na to ma nie tylko większa liczba samochodów, ale i aktualnie prowadzone remonty, powroty na drogi tych osób, które na urlopy wybrały się po sezonie oraz panujące warunki atmosferyczne. Kolejne dni będą jeszcze gorsze, bo regularne zajęcia dopiero się zaczną. Musimy się także przygotować na to, że w najbliższych dniach znacznie wydłuży się także sam szczyt komunikacyjny. W przyszłym tygodniu sytuacja jednak powinna wrócić do normy.
Metoda badania
Przeanalizowaliśmy średnie prędkości, z jakimi poruszały się samochody na kluczowych odcinkach dróg w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie, Łodzi i Gdańsku w godzinach popołudniowego szczytu w poniedziałki i wtorki w drugiej połowie września oraz poniedziałek i wtorek 29-30 września. Anonimowe dane pochodzą m.in. od społeczności użytkowników aplikacji NaviExpert oraz z profesjonalnego monitoringu floty i są wykorzystywane w nawigacji NaviExpert do układania tras omijających zakorkowane odcinki dróg.