To jedne z propozycji rządu, by zwiększyć bezpieczeństwo na polskich drogach.
Na wtorkowym posiedzeniu rządu omawiano propozycje mające na celu zmniejszenie liczby pijanych kierowców. Rekomendacje dotyczą zmian w prawie karnym i mają dotknąć nie tylko tych, którzy popełnili wykroczenie, ale także pełnić funkcję prewencyjną.
Rząd proponuje, by kierowca, który po raz pierwszy zostanie przyłapany na prowadzeniu pod wpływem alkoholu, tracił prawo jazdy na okres od 3 do 15 lat (obecnie jest to od roku do 10 lat), płacił co najmniej 5 tys. zł nawiązki (jej maksymalna wysokość to już teraz 100 tys. zł). Wyrok w takiej sprawie ma być publicznie ogłaszany.
Osoby, które po raz drugi zostałyby przyłapane na jeździe pod wpływem alkoholu, traciłyby prawo jazdy na co najmniej 5, a maksymalnie 15 lat. W tym wypadku nawiązka ma wynosić minimum 10 tys. zł. Taki kierowca – jak mówił premier – raczej musiałby się spodziewać bezwzględnej kary więzienia. Od grudnia w konsultacjach jest projekt zmian w kodeksie karnym, który zmierza do generalnego ograniczenia stosowania kar w zawieszeniu. Zmiana ta ma dotyczyć też kierowców prowadzących po alkoholu. Dodatkowo, prowadzenie pojazdów bez uprawnień stanie się przestępstwem (obecnie jest wykroczeniem).
Rząd proponuje też, by od 1 stycznia 2015 r. w każdym aucie obowiązkowo znalazł się alkomat. – Nie będzie obowiązku korzystania z alkomatu, ale obowiązek posiadania alkomatu, jak sądzimy, spowoduje radykalny wzrost korzystania z tego urządzenia prewencyjnie przez samych kierowców – powiedział premier. Wyjaśnił, że chodzi o tych, którzy pili poprzedniego dnia i siadają za kierownicą, tłumacząc sobie, że są trzeźwi.
Wszystkie powyższe postulaty są jedynie pierwszymi rekomendacjami, propozycja całościowej zmiany ma się pojawić w tym roku. Czy według Was wprowadzenie takiej nowelizacji zmniejszyłoby liczbę nietrzeźwych kierowców? Na Wasze opinie czekamy w komentarzach.
Źródło: PAP
