Warszawski ZDM sugerując objazdy stołecznym kierowcom radzi, by omijali most Poniatowskiego, przez który zostały wytyczone objazdy dla komunikacji miejskiej i korzystali z Mostu Siekierkowskiego. Tymczasem, jak pokazują nasze dane – kierowcom się to po prostu nie opłaca.
Choć zrozumiałe, że dla ZDMu najważniejsze jest przede wszystkim to, by nie zakorkować mostu, którym zostały wytyczone objazdy dla komunikacji miejskiej, to sugerowane objazdy nie są optymalne, co potwierdzają nasze dane.
Zamiast Siekierkowskim – Świętokrzyskim?
I tak chcąc na przykład przejechać z Ronda Sedlaczka na skrzyżowanie Saskiej z Aleją Stanów Zjednoczonych we wczesnych godzinach popołudniowego szczytu w minioną środę, najbardziej opłacało się jechać Mostem Świętokrzyskim. Zapewniało to oszczędność ponad połowy czasu jaki musielibyśmy stracić, aby przejechać w to miejsce Mostem Siekierkowskim. To jednak nie reguła, bo już dane z późniejszych godzin środowego szczytu wskazywały, że najszybciej przejechać na drugą stronę Wisły można było przez Most Poniatowskiego. Jak jednak wskazują nasze dane – pewne jest natomiast to, że przeprawa przez Most Siekierkowski wypada w całym porównaniu najmniej korzystnie – zapewne także w związku z tym, że jest to most, który jest bardziej oddalony od Łazienkowskiego niż pozostałe, ale również dlatego, że wielu kierowców posłuchało zaleceń ZDM.
Most Świętokrzyski
Nasze dane pokazują, że sytuacja zmienia się z minuty na minutę. Zamiast trzymać się sztywno zaplanowanych tras najlepiej korzystać z na bieżąco aktualizowanych danych i zdać się na nawigację, wytyczającą trasy, które nie tylko uwzględniają zamknięcie mostu, ale i omijają najbardziej zakorkowane odcinki. Jest to możliwe dzięki temu, że nowoczesne rozwiązania online pozyskują na bieżąco informacje pochodzące z samochodów, które poruszają się po drogach, dzięki czemu nawigacja wie, które odcinki są zakorkowane i wytycza trasy, które je omijają.
Most Siekierkowski
Trochę psychologii
W przypadku sytuacji na drogach duże znaczenie dla tego, jak rozkłada się ruch mają media i… psychologia. Może tu występować sytuacja analogiczna do prognoz wyborczych, które wraz z ich podaniem do publicznej wiadomości przestają być aktualne, bo bezpośrednio oddziałują na zachowania ludzi.
Bywa tak, że jeśli media mówią, że na jakimś odcinku będą korki, to z dużym prawdopodobieństwem możemy założyć, że kierowcy będą go omijać, przez co tworzą się korki na innym odcinku. Dlatego w takiej sytuacji jak ta, najlepiej zdać się na dane drogowe, które na bieżąco spływają do nawigacji.