Dziś publikujemy kolejne cztery historie o spóźnieniach, których autorzy otrzymają kubki z logiem korkosfera.pl! Jeśli jeszcze nie wypełniliście ankiety i nie opisaliście historii ze spóźnieniem, uczyńcie to czym prędziej. Zostało naprawdę mało czasu! Swoje zgłoszenia możecie przesyłać tutaj .
Nagrodzone historie 12 grudzień 2011
Zima, duży mróz. Wyszedłem do pracy wcześniej bo musiałem zatankować paliwo. Na stacji paliw okazało się że zamek w korku paliwa zamarzł i mimo dmuchania i stukania nie otworzył się. Trudno, może w pracy jakoś odmrożę wiec jadę. W połowie drogi do pracy sprawdził się najgorszy scenariusz: zabrakło paliwa. Stoję więc na mrozie, nie wiem jak dostać się do pracy bo zawsze jeżdżę swoim samochodem. Szczęście w nieszczęściu że mam NE w telefonie i sprawdziłem jakim autobusem dojadę do pracy. Do pracy dotarłem spóźniony.
Bogdan
To było w zimie, tuż przed świętami. Co najmniej -20 stopni C na dworze, pełno śniegu. Miałam na 14tą do pracy. Ale niestety był to weekend i jedyny pociąg jaki wtedy kursował odjeżdżał o 12tej. No to idę na dworzec, tam słyszę, że opóźniony 10 min. No dobra, poczekam. Za chwilę słyszę, że pół godziny – ok, i tak zdążę do pracy. W końcu, że godzinę. Szok. Mam blisko do dworca to poszłam do domu na trochę wściekła. Wracam na dworzec, przebijam się przez warstwy śniegu, a tam mi mówi bileterka, że pociąg odwołany. No fajnie, następny pociąg mam o 15.30tej, zanim dojdę do pracy będzie prawie 17ta (jadę pół godziny pociągiem i jeszcze do przejścia mam prawie 2 km). Zadzwoniłam do pracy i przedstawiłam sytuację – szef powiedział: „masz wolne ode mnie za wytrwałość”. A ja w szoku 😀 Najfajniejsze, że nie musiałam tego odrabiać 😛
Aleksandra
Planowałem wstać tego dnia o 6:30 by spokojnie zdążyć wziąć prysznic, zjeść śniadanie przed wyjściem do pracy. Budzik zadzwonił punktualnie, jednak tak ciężko było mi wstać, że pozwoliłem sobie na 5 minutek dodatkowej drzemki. Przyśniły mi się bardzo ciekawe rzeczy. Uciekałem przed tygrysem bengalskim, który mnie gonił. Bardzo ciekawe, że droga ucieczki prowadziła do pracy. Żeby nie było za łatwo uciekać, na drodze pojawiły się przeszkody, np. worki ze śmieciami, duże kałuże wody, pachołki drogowe. Nagle obudziłem się ze strachem – nie bez powodu, mój sen przedłużył się o pół godziny! Szybko zebrawszy się, wybiegłem na zewnątrz w kierunku przystanku. Niestety! Autobus zwiał mi sprzed nosa. Zacząłem za nim biec na następny przystanek, gdy nagle zobaczyłem, że przed nim jest ogromny korek. Zdecydowałem się zwolnić krok, bo po co miałbym się męczyć? To był błąd. Korek niespodziewanie szybko znikł i znowu autobus uciekł mi sprzed nosa. Do rozpoczęcia pracy zostało 10 minut. Zadzwoniłem po taksówkę, jednak najbliższa mogła dojechać w ciągu 8 minut. I takim o to sposobem spóźniłem się o 7 minut do pracy. Szefowi powiedziałem oczywiście, że na pewnym skrzyżowaniu był wypadek, więc stąd to spóźnienie. On jednak postanowił to sprawdzić i z powodu kłamstwa obciął mi premię. Od tamtej pory koniec z drzemkami!
Marcin
Pewnego poniedziałkowego poranka, budząc się o godzinie 10 (miałem na 14 do pracy) Stwierdziłem, ze pojadę na zakupy. W głowie cały czas chodziła mi myśl, że mam nockę. Jadąc na zakupy o godzinie 12 uświadomiłem sobie, że jednak pomyliłem zmiany. Szybko wróciłem do domu i pojechałem do pracy. Szefowi wytłumaczyłem się, że moja hodowla królików rozbiegła się po ogródku i musiałem je wszystkie złapać… Jego mina bezcenna 🙂
Michał