Niegotowe, pękające drogi – tak mógłby spojrzeć pesymista na stan przygotowania polskich autostrad do Euro 2012. Optymista mógłby odpowiedzieć, że 80 procent planu zostało wykonane, a czego nie uda się zrobić teraz, uda się zakończyć czy poprawić do końca obecnego roku, w końcu świat na Mistrzostwach Europy w Piłce Nożnej się nie kończy. Spróbujmy jednak spojrzeć obiektywnie na stan budowy polskich dróg, dla których ważną cezurą będą nadchodzące mistrzostwa Europy, do których zostało niespełna 100 dni.
Autostrady jeszcze nie na Euro
W Polsce buduje się obecnie 3 autostrady, których zadaniem jest połączyć największe polskie miasta (z których 4 to gospodarze nadchodzących Mistrzostw Europy). Jedna z autostrad (A4) ma łączyć także Polskę z Ukrainą i prowadzić kibiców do najbliższego Polsce miasta-gospodarza Euro na Ukrainie, czyli Lwowa. Jeszcze kilka lat temu plan minimum zakładał:
- Połączenie Warszawy i Poznania z granicą niemiecką (i siecią autostrad w Niemczech) za sprawą autostrady A2.
- Połączenie Trójmiasta z Łodzią i Warszawą za pośrednictwem autostrady A1.
- Połączenie Wrocławia z Górnym Śląskiem i Krakowem oraz doprowadzenie trasy aż do granicy z Ukrainą – autostrada A4.
Dziś wiemy, że praktycznie żaden z celów nie zostanie osiągnięty. Być może uda się „dociągnąć” A2 do Warszawy i na czas mistrzostw uczynić tą trasę „przejezdną”, choć ostatnie doniesienia mediów nie napawają niestety optymizmem.
Dzisiaj przyznaję i boleję nad tym faktem i też mogę przeprosić, że odcinki A1 i A4 nie będą gotowe na Euro 2012 – powiedział minister Sławomir Nowak na konferencji prasowej na początku lutego. Minister podkreślił też, że nie jest też przesądzone, że przejezdne będą wszystkie budowane odcinki A2 ze Strykowa do Warszawy. Być może kibice jadący do Warszawy będą musieli korzystać z zakorkowanych dróg przez Pruszków lub Błonie (warto przypomnieć, że w niedawnym teście nawigacji między Łodzią a Warszawą NaviExpert zmiażdżył konkurencyjne rozwiązania).
Problemy autostrady A2 są wielu Polakom znane. O kłopotach na A4 (ma połączyć Trójmiasto z Aglomeracją Śląską) i A1 słyszymy rzadziej. Na pewno w czerwcu 2012 roku nie pojedziemy A1 z Torunia do Strykowa, zabraknie też wielu odcinków miedzy Krakowem a Rzeszowem na A4.
Stan budowy dróg ekspresowych i autostrad na 7 stycznia 2012 (odcinki w budowie na czerwono a zielone są gotowe); źródło: Wikipedia
Drogi ekspresowe – niedoszła alternatywa
Oprócz autostrad kibice na Euro mieli przemieszczać się także drogami ekspresowym. Tu postęp prac jest znacznie wolniejszy niż przy autostradach. Po pierwsze, blisko połowę dróg ekspresowych planowanych do Euro 2012 wykreślono już kilka lat temu z harmonogramu pracy, po drugie wiele buduje się znacznie wolniej niż planowano.
Ocena budowy sieci dróg w Polsce mimo to nie jest prosta i zależy od poziomu optymizmu oceniającego. Można więc uznać, że szklanka jest do połowy pełna, choć w przypadku autostrad i dróg szybkiego ruchu bardziej prawdziwe jest napisać, że jest w połowie pusta 😉