System viaToll obejmuje coraz więcej polskich dróg, jednak kierowcy ciężarówek wolą wybrać lokalne drogi bezpłatne. Natomiast fotoradary zamiast planowanego 1,5 mld zł, w tym roku mają zasilić budżet o zaledwie 86 mln zł. Czemu tak się dzieje?
Do końca roku długość odcinków dróg objętych systemem viaToll ma wzrosnąć o 500 km. Kierowcy ciężarówek, których obowiązuje e-myto unikają jednak dróg płatnych wybierając darmowe, lokalne drogi. Resort transportu przewiduje, że ruch ciężarowy na drogach objętych systemem viaToll spadnie o połowę. Według prognoz przykładowo po wprowadzeniu opłat na A2 z Łodzi do Warszawy przewozy spadną o 47 proc., a na rzeszowskim odcinku A4 o prawie 57 proc.
Resort tłumaczy, że to ucieczka krótkotrwała, bowiem kierowcy muszą przyzwyczaić się do nowych opłat. Powyższe prognozy nie tylko nie napawają optymizmem GDDKiA, ale także budzą grozę wśród zarządców lokalnych dróg, które będą narażone na uszkodzenia ze względu na zwiększenie ruchu pojazdów o masie przekraczającej 3,5 tony.
Sprawdź ceny polskich autostrad
Przeliczyli się także urzędnicy, którzy zakładali wpływ 1,5 mld zł do budżetu z fotoradarów. Na koniec lipca Inspekcja Transportu Drogowego zainkasowała zaledwie 50 mln zł, z tytułu kar i mandatów. Po weryfikacji bardzo optymistycznego planu z początku roku, zaplanowane wpływy z fotoradarów w tym roku zostały zmniejszone do 86 mln zł. Czy spowodowane jest to tym, że polscy kierowcy zaczęli jeździć bezpieczniej?
– Nie, to efekt błędnego planowania i wadliwego podejścia służb państwowych do kwestii bezpieczeństwa ruchu drogowego. Zamiast lepiej dostosować wymagane prędkości do rodzajów i kategorii dróg, rząd postawił na kampanię fotoradarową, która tylko zniechęciła kierowców do przestrzegania przepisów. Zamiast jeździć bezpiecznie, wypatrują fotoradarów, gwałtownie przed nimi hamują, a po minięciu urządzenia ponownie przyśpieszają – twierdzi Michał Beim, ekspert rynku transportowego z Instytutu Sobieskiego.
Nawet jeśli kierowca dostanie mandat, okazuj się, że… można go zignorować. Na dzień dzisiejszy nie ma narzędzi prawnych, którymi można by skutecznie egzekwować należności z mandatów. Ukarani nie płacą mandatów, bo wiedzą, że po roku od popełnienia przekroczenia sprawa się przedawni. Główny Inspektorat Transportu Drogowego zamierza jednak ukrócić ten proceder.
Zamiast ryzykować dostanie mandatu warto skorzystać z legalnego i darmowego sposobu, czyli ostrzeżeń CB w NaviExpert. Dzięki tej funkcji każdy kierowca zawczasu jest skutecznie informowany o fotoradarach czy kontrolach policji, ale także o wypadkach czy remontach na drogowych powodujących utrudnienia na trasie.
Źródło: Puls Biznesu, Onet Moto
