Nastały ciężkie czasy dla kierowców lubiących szybką jazdę. Jeszcze kilka lat temu, kierowcy musieli wystrzegać się tylko niebieskich radiowozów drogówki. Teraz także inne służby zyskały uprawnienia, aby spowalniać tych ze zbyt ciężką nogą. NaviExpert – dostawca nawigacji mobilnej z ostrzeżeniami CB – przypomina kogo się wystrzegać, wybierając się w podróż.
Do niedawno karanie kierowców ze zbyt ciężką nogą było specjalnością policjantów. Obecnie, na podstawie nowych przepisów, karać kierowców mandatami za prędkość mogą również inne służby. Mandaty za przekroczenie prędkości może wystawić również straż miejska i gminna, Inspekcja Transportu Drogowego, a nawet… straż graniczna.
Czasy, w których głównym obowiązkiem inspektorów z Inspekcji Transportu Drogowego było kontrolowanie samochodów ciężarowych i autobusów już dawno za nami. Aktualnie ITD jest najlepiej wyposażoną w sprzęt fotografujący instytucją, a na jej celowniku znaleźli się kierowcy aut osobowych. ITD może karać kierowców przekraczających prędkość, nie tylko zdjęciem z tradycyjnego fotoradaru, ale także – co budzi wiele kontrowersji – z nieoznakowanego radiowozu. Mandaty takie nie mają charakteru prewencyjnego ani edukacyjnego, ponieważ ITD nie ma obowiązku zatrzymywać kierowcy, który zostanie przez taki radar sfotografowany. Kierowca mknie zatem dalej, a po upływie kilku tygodni listonosz wręcza mu „list – niespodziankę”.
Strażnicy miejscy i gminni niegdyś specjalizujący się w wystawianiu mandatów, np. za złe parkowanie czy łamanie zakazu wjazdu, także rozszerzyli swoją działalność i mają uprawnienia by ukarać kierowców za nadmierną prędkość przy pomocy fotoradarów – dotychczas często kontrowersyjnych, bo postawionych w absurdalnych miejscach – za to solidnie zasilających samorządowe budżety. Aby monitorować kierowców, wideorejestrator straży miejskiej nie może znajdować się w ruchu. Straż miejska nie ma również uprawnień, by zatrzymać pojazd jadący z nadmierną prędkością i wtedy wystawić mandat kierowcy. Ich urządzenia rejestrujące nie mogą zostać umieszczone także na ekspresówkach i autostradach.
Jakby tego było mało, oprócz policji, ITD i straży miejskiej mandaty za nadmierną prędkość od października 2011, kierowcy mogą otrzymać nawet od straży granicznej. Mimo, że straż graniczna nie jest (jeszcze?) wyposażona w fotoradary, to mając świadomość, że i te służby mogą ukarać mandatem, warto w ich pobliżu zdjąć nogę z gazu.
Jak w takim razie, przy takim nagromadzeniu służb z uprawnieniami do kontroli i karania kierowców, ustrzec się przed mandatem? – Przede wszystkim nie warto jeździć na pamięć, ponieważ miejsca kontroli drogowych oraz ustawienia fotoradarów – zwłaszcza tych mobilnych – zmieniają się w poszczególnych dniach, a nawet godzinach. Z pomocą kierowcom przychodzą tradycyjne CB radia oraz aplikacje na smartfony, takie jak NaviExpert, które zawczasu ostrzegają przed odpowiednimi służbami, fotoradarami, a nawet przed odcinkowym pomiarem prędkości – tłumaczy Adam Bąkowski, Prezes Zarządu NaviExpert.
Aby korzystać z tradycyjnego CB radia należy kupić dodatkowy sprzęt, dlatego coraz więcej kierowców decyduje się właśnie na korzystanie z aplikacji mobilnych, które pozwalają na wymianę ostrzeżeń za pomocą interaktywnego ekranu smartfona. Zresztą i sami producenci aplikacji ułatwiają wybór kolejnym kierowcom, dając – jak np. wspomniany NaviExpert – swoim użytkownikom możliwość darmowego korzystania z funkcji ostrzeżeń. – Aplikację NaviExpert z ostrzeżeniami CB, można pobrać za darmo z popularnych marketów z aplikacjami m.in.: Google Play, App Store, Windows Phone Marketplace. Mimo, że NaviExpert to przede wszystkim aplikacja nawigacyjna, to aby dokonywać zgłoszeń i odbierać ostrzeżenia od innych kierowców nie trzeba mieć wykupionego abonamentu nawigacyjnego. Wystarczy w aplikacji włączyć mapę w trybie śledzenia pozycji – tłumaczy Bąkowski.