Debata na temat prędkości poruszania się po terenach zabudowanych zdaje się nie mieć końca. Dla jednych dzienne ograniczenie do 50 km/h powinno zostać zwiększone, drudzy z kolei twierdzą, że to zdecydowanie za wysoka dopuszczalna prędkość. I biorą sprawy w swoje ręce tworząc petycję wnioskującą o wprowadzenie ograniczenia prędkości w terenach zabudowanych w całej Unii Europejskiej do 30 km/h.
Ponad 40 organizacji przyłączyło się już do wsparcia tej inicjatywy. Idea zakłada, by 30 km/h stało się normą na wszystkich terenach zabudowanych i osiedlach mieszkaniowych w Unii Europejskiej. – Mówimy wszystkim, że skorzystają z bezpieczniejszego, czystszego, cichszego środowiska miejskiego wyrażając poparcie na rzecz tej inicjatywy. To wspaniałe, że obywatele mogą składać tego rodzaju petycję, aby poprawić jakość życia w swoim otoczeniu – mówi Anna Semlyen z brytyjskiej kampanii „20´s Plenty for Us” („Dwadzieścia mil na godzinę nam wystarczy”).
30 km/h według inicjatorów petycji znacząco poprawiłoby bezpieczeństwo pieszych i cyklistów na drogach. – Ograniczenie prędkości do 30 km/h dowiodło, że nie tylko zapobiega ono wielu wypadkom kończącym się śmiercią, ale również zmniejsza znacząco ciężkość obrażeń odnoszonych przez uczestników zdarzeń drogowych, szczególnie wśród niechronionych uczestników ruchu. Obecnie Unia Europejska może wykonać kolejny krok na rzecz redukcji zagrożeń w ruchu drogowym przez ograniczenie limitów prędkości – twierdzi Jeannot Mersch, Prezydent Europejskiej Federacji Ofiar Ruchu Drogowego.
Ciężko z takim argumentem polemizować. Kontrowersje budzi jednak twierdzenie organizatorów akcji, że ograniczenie do 30 km/h nie wpłynęłoby w żaden sposób na płynność ruchu w miastach.
Wpływ ograniczenia do 30 km/h na przepust ość i płynność dróg bardzo zależy od ich typu. Dla ulic typowo śródmiejskich, wąskich i z częstymi skrzyżowaniami ograniczenie prędkości do 30km/h faktycznie nie powinno istotnie zmniejszyć przepustowości, ponieważ maksymalną dozwoloną prędkość utrzymujemy na nic h tylko na krótkich odcinkach.
W przypadku jednak dużych miejskich arterii wielopasmowych, gdzie dziś często obowiązuje podwyższony limit prędkości do 70 km/h, ograniczenie do 30 km/h drastycznie zmniejszy ich przepustowość. Dlatego proponowane przez organizatorów petycji rozwiązanie można rozważać tylko pod warunkiem aktywnego podnoszenia ograniczeń we wszystkich miejscach gdzie ograniczy to przepustowość.
Osobną kategorię stanowią małe miejscowości przecięte przez drogi tranzytowe – krajowe i wojewódzkie. Tutaj bez dodatkowych regulacji prędkości podnoszących ją do 50 km/h powstanie poważny problem z przepustowością. Już dziś te miasteczka, pozbawione w polskich realiach obwodnic, są zapełniane tranzytowymi pojazdami. Domyślne ograniczenie do 30 km/h w takich miejscach z pewnością podniesie bezpieczeństwo, ale może zaowocować drastycznym ograniczeniem przepustowości dróg krajowych.
Komisja Europejska oficjalnie zaakceptowała projekt ograniczenia prędkości w terenach zabudowanych do 30 km/h jako Europejską Inicjatywę Obywatelską. Co dalej? Organizatorzy do listopada muszą zebrać milion podpisów pod petycją od obywateli przynajmniej siedmiu państw członkowskich. Będzie ciężko, bowiem na oficjalnej stronie do tej pory poparcie dla inicjatywy wyraziło nieco ponad 13 tys. osób. Nie jest znana dokładna liczba osób, które podpisały petycję w tradycyjny sposób.
A czy Waszym zdaniem wprowadzenie takiego ograniczenia przyjęłoby się w polskich realiach drogowych? Koniecznie dajcie znać co sądzicie na ten temat w komentarzach.